18 kwietnia 2014

Wiara stała się złudną nadzieją



Tijana nie mogła zapanować nad drżeniem dłoni. Ziemia pod jej stopami wydawała się groźna i nieprzyjazna. Wkroczyła na obcy teren, gdzie królową była nie ona, ale inna kobieta. Tijana miała prawo poczuć się nieswojo. Czuła się fatalnie.
Przyjeżdżając do Polski nie sądziła, że tak potoczą się sprawy. Że los zakpi sobie z niej na całego. Sama była sobie winna. Popełniała błąd, czuła to całą sobą, ale mimo to założyła najlepszą sukienkę, spięła włosy i upudrowała twarz. Siniak pod okiem był już prawie niewidoczny. Tijana nie mogła pojąć czemu robi taką głupotę.
Po spotkaniu z żoną Nikoli powinna zaszyć się w hotelu i przeczekać aż Sanja o niej zapomni. Skutki emocjonalne tej znajomości były zbyt mocne i bolesne. Balansowała na krawędzi; kroczyła po cienkiej linie, choć nie była zawodowym akrobatą. Upadek groził czymś gorszym niż śmierć. Groził emocjonalnym kalectwem…
Tijana nie mogła zmusić własnej dłoni by ta nacisnęła dzwonek koło furtki. Jeszcze mogła uciec; miała taką szansą. Znów tak możliwość wymknięcia się na chwilę; odwrócenia się plecami do przeznaczenia, które i tak prędzej czy później uderzy. Ale ile można uciekać. Ile można bawić się z przeznaczeniem w chowanego. Nadszedł czas by stanąć z nim twarzą w twarz.
Tijana nacisnęła dzwonek. Wrota do piekieł zostały otwarte.
Drżała z zimna i ze strachu. Serce uderzało o żebra powodując promieniujący ból. Każdy nerw napięty był do granic możliwości. A po głowie Tijany krążyła tylko jedna myśl. Nie powinno cię tu być…
Dźwięk oznajmujący możliwość wejścia rozległ się tak niespodziewanie, że Tijana podskoczyła i mało co nie upadła. To był ostatni moment, żeby się wycofać. Nie wycofała się. Pchnęła furtkę w momencie gdy otworzyły się drzwi i stanął w nich Nikola.
Serce Tijany zadrżało z radości na jego widok. Zapomniała już, jak idealnie potrafił prezentować się w ciemnych jeansach i jasnej koszuli. To był ten jej Nikola sprzed lat. Jedyna różnica była taka, że tamten Nikola na jej widok uśmiechnąłby się szeroko. Ten Nikola na twarzy miał strach i zniechęcenie.
Nie mogła zmusić się by ruszyć. Zapomniała co należy zrobić by postawić krok do przodu. Zapomniała nawet jak się oddycha. Stała na bezdechu, z sercem zamarłym z poczucia niesprawiedliwości i tęsknoty. Wzrok Nikoli mówił dokładnie to samo co sama myślała.
Nie powinno cię tu być!
Powoli, trochę niezdarnie, trochę z obawą, ruszyła by po chwili znaleźć się blisko Nikoli. Zbyt blisko. 
Uderzył ją chłód. Ostry i odpychający. Nikola nie chciał mieć z nią nic wspólnego; obwiniał ją. A Tijana czuła to z sercem przeszytym trującą strzałą.
- Nie powinnaś tu przychodzić – wycedził i otworzył szerzej drzwi. Sprzeczność tej sytuacji paliła ich oboje.
- Przecież nie powiedziałam twojej żonie o nas – odpowiedziała piskliwie. Chłód Nikoli doprowadzał ją do histerii. Przecież nie zrobiła nic złego.
- Nie ma żadnych nas – powiedział dobitnie – I ani słowa Sanji o tym, że znaliśmy się wcześniej.
Sposób w jaki to wypowiedział przypominało warknięcie psa. Tijana odsunęła się, przerażona. Minęło zaledwie kilka dni, gdy Nikola tulił ją do siebie, zapominając o całym świecie. A teraz traktował ją jak zagrożenie; coś obrzydliwego co trzeba szybko od siebie odseparować.
- A jeżeli Sanja znów będzie chciała cię do nas zaprosić to masz odmówić, jasne? Żadnych wizyt w moim domu i pogaduszek z moją żoną.
Zabolało. Zabolało tak mocno, że po policzkach Tijany popłynęły łzy. Przyjechała do Polski po odrobinę wsparcia, choć odrobinę siły by jakoś poradzić sobie z rzeczywistością. Przecież nie wymagała Nikoli by zostawił dla niej swoją rodzinę. Chociaż… Nadal go kochała. I nie mogła odsunąć od siebie marzeń o ich wspólnej przyszłości.
- Nie płacz – głos Nikoli trochę złagodniał – Nie chcę by Sanja coś podejrzewała.
Tijana otarła wierzchem dłoni policzki. Życie u boku Dejana nauczyło ją ukrywać emocje. Przez tyle lat udawała przed rodzicami, że wszystko jest w porządku. Czym więc było sztuczne uśmiechanie się do Sanji i zagranie roli szczęśliwej kobiety, mimo, że serce nada wyrywa się do jej męża? Niczym. Podłym obowiązkiem.
Wyprostowała się i zdecydowanym krokiem chciała przekroczyć próg domu. Nikola zatrzymał ją w pół kroku.
- Zadzwoniłem do Igora. Powiedziałem mu, że jesteś w Polsce.
Tijana poczuła się jakby Nikola z całej siły kopnął ją w klatkę piersiową. Potem w żołądek. I głowę. W uszach boleśnie jej zaszumiało. Straciła zdolność oddechu. Ból rozpromienił się na całe ciało.
Złapała go za koszulę i potrząsnęła.
- Obiecałeś! Przecież mi obiecałeś, że nikomu nic nie powiesz!
- Uspokój się – syknął Nikola i załapał Tijanę za nadgarstki. Całe jej ciało trzęsło się jak w gorączce. Łzy spływały po policzkach i kapały na ziemię.
- Nikola, jak mogłeś… - załkała i całkowicie się rozkleiła. Powróciła do punktu wyjścia. Ostatnia nadzieja zawiodła.
- Nikola czemu nie zaprosisz Tijany do środka?
Pojawianie się Sanji było jak wstrząs. Nikola puścił ręce Tijany i odepchnął ją od siebie. Zachwiała się, ale nie upadła. Nie tym razem.
- Nikola? Możesz mi powiedzieć co tu się dzieje?
Wzrok Sanji wędrował od twarzy męża do skulonej postaci Tijany, która szlochała cicho. Gdzieś w głębi domu rozległ się gwizd czajnika. Na całą trójkę spadły pierwsze krople deszczu. Nikt się nie poruszył.
Pierwsza zdolność mówienie odzyskała Tijana. Na jej opuchniętej od płaczu twarzy zagościł wyraz, który przyprawił Nikolę o dreszcze.
- Nikola, zawiodłam się na tobie. Nie wiem czemu to zrobiłeś. Nigdy ci tego nie wybaczę.
Rzuciła ostatnie spojrzenie na Kovacevicza i szybkim krokiem, okraszonym stukotem obcasów, wybiegła na drogę. Jeszcze przed dłuższą chwilę ten stukot dudnił Nikoli w uszach. Ocknął się, kiedy Sanja z głośnym trzaskiem zamknęła przed nim drzwi do domu.  

***
Małymi kroczkami zbliżamy się do końca. Dziękuję za wszystkie komentarze.  
I smacznego jajka!:)
(Nie lekceważ serca Mistrza - Resovio, dziękuję!)   

7 komentarzy:

  1. Takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam i po raz kolejny mnie zaskoczyłaś ;)
    Nie wiem, dlaczego Nikola tak postąpił, ale mam nadzieję, że nie zaszkodził on Tijanie.
    Tobie również życzę smacznego jajka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się zaskoczyć:) Dziękuję za komentarz, a jajko było smaczne;)

      Usuń
  2. Oh uwielbiam takie emocjonalne rozdziały. Mimo tego, że był smutny, a Nikola zachował się jak dupek...Tak bardzo szkoda mi Tijany, nie dość, że tyle przezyła, to jeszcze Kovacevic wcale nie ułatwia jej niczego. No i Sanja, niech jej się tłumaczy teraz!
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie na nowy ;** [un-oubli]

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za komentarz:) Zastanawiałam się jak zostanie odebrana Tijana i widzę, że chyba na razie udało mi się osiągnąć to co planowałam.
    Również pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Takiego obrotu i ja się nie spodziewałam. :)
    Uwielbiam takie rozdziały :) Takie w których nie brakuje emocji :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam serdecznie na nowy rozdział [un-oubli]
    Pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń