To była noc
pełna strachu, niepewności, żalu i bólu. Tijana znalazła jakiś podrzędny hotel,
gdzie w pokoju panował dziwny zapach, a w łazience nie działał kran, ale nie
zwróciła na to uwagi.
Padła bezsilna
na łóżko. Nie tak wyobrażała sobie to spotkanie. Nikola był wyraźnie przerażony
jej pojawieniem się w Polsce. Właściwie to czego się spodziewała? Że po tylu
latach, po tym co mu zrobiła, złapie ją w swoje ramiona? I jeszcze okaże chęć
pomocy?
Ona sama nie
sądziła, że nadal, pomimo upływu czasu, czuje tą nieokreśloną radość na
jego widok. To uczucie w niej nie umarło, czekało ukryte gdzieś na dnie serca.
Siedziała
skulona na łóżku i wsłuchiwała się w odgłosy hotelu. Przyjechała do Polski nie
tylko szukać ratunku, ale też, a może przede wszystkim by odnaleźć utraconą
miłość. Bała się, choć kiedyś tak bardzo gardziła strachem. Kiedyś, gdy było zupełnie inaczej...
Sen przybłąkał
się o świcie; pełen nowych lęków i obaw. Widziała samą siebie; bezbronne
stworzenie, które zostało powołane do istnienia z misją błądzenia i sprawiania
bólu innym. W tym tragicznym śnie chciała odebrać sobie życie. W dłoni ściskała
ciężki pistolet, w oczach miała determinację. Przyłożyła lufę do serca, gotowa
nacisnąć spust, kiedy gdzieś w oddali rozległo się pukanie. Jakby to sam Bóg
pukał do jej przeklętej duszy.
Rozchyliła
powieki, oczy zaszczypały i zaszły jej łzami. Pokój wypełniał ostry blask
słońca, w powietrzu unosił się ten sam dziwny zapach, a do drzwi ktoś
natarczywie pukał.
Tijana
podniosła się, czując jeszcze większe zmęczenie niż przed snem. Nie wiedziała,
która jest godzina; telefon zostawiła w Serbii, a zegarka nigdy nie nosiła.
Przetarła oczy i podeszła do drzwi. Wtedy strach padł na nią jak uderzenie
gromu.
A jeśli to Dejan
ją znalazł?
W ustach jej
zaschło, a serce zaczęło łomotać z taką siłą, że klatka piersiowa o mało co nie
eksplodowała. Oparła się plecami o ścianę i próbowała racjonalnie myśleć.
Nie mógł jej
znaleźć. Nie tutaj. Polska była ostatnim miejscem, gdzie mogłaby szukać
schronienia. Przecież wiedział, że Nikola ją nienawidzi. Nie mógł się dowiedzieć,
że jest tutaj.
- Kto tam? –
spytała słabym głosem, a po drugiej stronie odezwała się kobieta informująca, że
jest z obsługi hotelu. Tijana lekko uchyliła drzwi. Kobieta, którą ujrzała, cmokała
z niezadowoleniem.
- Zapłaciła
pani za jedną noc, a doba hotelowa właśnie mija. Jeśli chce pani przedłużyć pobyt
to proszę zejść do recepcji. Jeśli nie to proszę opuścić pokój.
Tijana była
tak skołowana, że bez słowa zabrała swoje rzeczy i w recepcji oddała klucz.
Hotel był tak przygnębiający, że opuściła go z ulgą.
Tylko, że nie
miała dokąd pójść.
Była jak pies
wyrzucony przez bezdusznego właściciela na bruk, kiedy już znudziła mu się
opieka. Z tą różnicą, że to ona sama pozbawiła się bezpiecznego domu. Tego dnia
kiedy zdecydowała się wyjść za mąż.
Kawałek od
hotelu znalazła restaurację. Pora śniadania już minęła, więc poprosiła o mocną
kawę, sałatkę z kurczakiem i lekką zupę. Małżeństwo przyzwyczaiło ją do życia w
luksusie, bo jedyne czego nie można powiedzieć o jej mężu, to że był skąpy.
Cały szkopuł tkwił w tym, że pieniądze miały zastąpić uczucia, a jej mąż sięgał
do portfela po każdej kłótni.
Tijana jakoś
nie miała wyrzutów sumienia, kiedy przed wyjazdem wyczyściła całe jego konto.
Jeśli pieniądze miały stanowić zadośćuczynienie, za to jak ja traktował, to ta
suma to i tak była zbyt mała.
Posiliła się,
ale nadal nie wiedziała co dalej. Pomyślała o ojcu. On jedyny był przeciwny jej
małżeństwu. Jakby przeczuwał, że jego córka nie znajdzie w nim ani krzty
ciepła.
Bardzo chciała
się z nim skontaktować; wiedziała, że kiedy dowie się o jej zniknięciu, to
postawi cały świat na głowie by ją odnaleźć. Skontaktuje się z każdym, kto może
coś wiedzieć. A co jeśli zadzwoni do Nikoli? On na pewno powie Igorowi prawdę,
nigdy nie potrafił kłamać. A jej ojciec na pewno wsiądzie w pierwszy samolot i
przyleci do Polski. A z nim przyleci matka, która nie omieszka poinformować
swojego ukochanego zięcia, gdzie przebywa jego żona. Do tego Tijana nie mogła
dopuścić i o to też miała największy żal do matki: pozwolił córce
popełnić największy błąd w życiu i dała się omamić temu nieskalanemu
Serbowi.
Tijana
zapłaciła za posiłek i ruszyła w jedyne miejsce, gdzie mogła znaleźć Nikolę.
Pod halą na Podpromiu stało kilka samochodów. Tijana znalazła jakąś ławkę z dobrym widokiem na drzwi wejściowe i
czekała.
Minuty mijały
jej na zastanawianiu się co teraz dzieje się w Belgradzie. Wyobrażała sobie
minę męża kiedy ten zorientował się, że na jego koncie nie ma już żadnych
środków. I że jego potulnej i uległej żony nie ma w domu.
Jeśli wczoraj
czuła strach przed czynem na który się zdecydowała to teraz ogarnęła ja mściwa
satysfakcja. Jego pieniędzy starczy jej na jakiś czas; może spróbować rozpocząć
nowe życie tu w Polsce. I będzie blisko Nikoli. Może choć trochę uda się jej
odbudować ich dawne relacji. Bo Nikola nie mógł przestać jej kochać. Tego
uczucia nie tak łatwo się pozbyć.
Po
kilkudziesięciu minutach pierwsi zawodnicy zaczęli opuszczać halę. Tijana
wstała z ławki i wypatrywała Nikolę pośród rosłych siatkarzy. Pojawił się
prawie na końcu, pogrążony w rozmowie z innym zawodnikiem. Tijana podeszła
bliżej i machnęła lekko w jego kierunku. Nikola od razu ją zauważył, jakby
gotowy na kolejne spotkanie. Zostawił kolegę i szybko podszedł do Tijany, a na
jego twarzy malowała się wyraźna obawa.
- Tijana…
- Witaj
Nikola.
Wpatrywał się
w jej twarz, a ona wiedziała, że jego uwagę przykuwa zasinienie pod okiem.
- Tijana, co
ty tu robisz?
Westchnęła,
prawie niezauważalnie. Koledzy Nikoli przyglądali im się z boku, zaintrygowani
pojawieniem się Serbki. Kovacevic patrzył na nią natarczywym wzrokiem.
- Nikola,
chciałam tylko… - nagle, zupełnie nie wiedziała co ma powiedzieć. To wszystko
co miała przygotowane w myślach, było tylko głupim zlepkiem słów, takie które w
tej sytuacji nic nie znaczą i nie oddają w pełni tego co czuje w środku.
- Gdyby ktoś o
mnie pytał – zaczęła po krótkiej chwili, już nie patrząc na Nikolę – To proszę,
nie mów, że mnie widziałeś. Zwłaszcza mojej matce.
Chciała
odejść, ale Nikola jej nie pozwolił. Złapał ją za dłoń, a wraz z przyjemnym
dreszczem po całym ciele rozeszło się ciepło dawnych wspomnień.
***
Nie jestem zadowolona z tego rozdziału, ale nie umiałam go poprawić, tak by był satysfakcjonujący. Mam nadzieję, że nie zanudziłyście się przy czytaniu go. I przepraszam za błędy, jeśli takowe się pojawiły.
Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednimi rozdziałami.
Pozdrawiam was serdecznie. Razem ze Svenem.
Musiałam dodać to zdjęcie, mimo, że to były skoczek, a nie siatkarz, ale jak go wczoraj zobaczyłam w studiu TVP1 to miałam mały skok w przeszłość. No i oczywiście ruszam to księgarni po książkę Svena.
***
Nie jestem zadowolona z tego rozdziału, ale nie umiałam go poprawić, tak by był satysfakcjonujący. Mam nadzieję, że nie zanudziłyście się przy czytaniu go. I przepraszam za błędy, jeśli takowe się pojawiły.
Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednimi rozdziałami.
Pozdrawiam was serdecznie. Razem ze Svenem.
Musiałam dodać to zdjęcie, mimo, że to były skoczek, a nie siatkarz, ale jak go wczoraj zobaczyłam w studiu TVP1 to miałam mały skok w przeszłość. No i oczywiście ruszam to księgarni po książkę Svena.
Po kolei:
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego Tobie nie podoba się ten rozdział, bo mnie coraz bardziej wbija w krzesło i nie tylko sama historia, ale też to jak piszesz. Wszelkie porównania czy opisy są bezbłędne i takie...hmm...interesujące. Dla mnie mistrzostwo i wzór do naśladowania.
Jestem ciekawa jak dalej potoczy się to spotkanie. Tijana chciałaby powrotu do dawnych uczuć, ale zastanawiam się czy to w ogóle jest możliwe. W końcu Nicola ma rodzinę... Ciekawi mnie jak to rozwiążesz.
Ja też jak zobaczyłam Svena to wspomnienia wróciły. Kiedy on był na szczycie ja byłam małym szkrabem, no może nie takim małym.
I te oczy :) ah skoczkowie :)
Pozdrawiam :)
Bardzo ci dziękuję za ten komentarz, bardzo mnie podbudował. Co do losów Nikoli i Tijany, to sama jeszcze nie mam w głowie ostatecznego zakończenia.
UsuńI masz racę co do Svena. Te oczy...
Pozdrawiam:)
Zastanawiam się co wydarzyło się między Tijaną a Nikolą i mam nadzieję, że mnie niedługo oświecisz. Będę się starała skoro tak bardzo chcesz dodawać komentarze, ale ostatnio w ogóle nie mogę się skupić i pewnie większość z nich będzie nieskładna. Wracając do opowiadania nie wiem czemu jesteś z niego niezadowolona. Ja tak pisać nie potrafię o czym dobrze wiesz ;)
OdpowiedzUsuńTy piszesz lepiej ode mnie i masz super pomysły. I tak, domagam się komentarzy od ciebie, nawet jeśli mają być nieskładne. Możesz pisać cokolwiek np. "Lubię Raphaela". Tyle mi wystarczy.
UsuńCudowny rozdział !
OdpowiedzUsuńChciałabym wiedzieć co się działo między Tijaną a Nikolą . ;) . To ułatwiło by mi czytanie , i nie trzymałabyś nas w tajemnicy ;p
Pozdrawiam ;)
Dziękuję za komentarz. Przeszłość Nikoli i Tijany będę ujawniać stopniowo, więc proszę o jeszcze troszkę cierpliwości:)
UsuńPozdrawiam